Co byście zaproponowali innym w czasie panującej (jeszcze) epidemii. Ruszać się za bardzo nie wolno, ale każdy jakieś swoje sposoby chyba ma?
Może ucieczka przed policją rowerem? (doświadczyłem). Może mniej lub bardziej wyszukane sporty?
Z takich przyziemnych to mi na dzień dzisiejszy stacjonarny rower robi całą robotę, ale co to za przyjemność?
Czekam, aż otworzą lasy i bez ścigania się z "niebieskimi" będę mógł pobiegać lub użyć roweru na pięknych terenach