Ich obecność w autobusie albo tramwaju niemal u każdego wywołuje przerażenie. Mowa o kontrolerach biletów. Praca, którą wielu ludzi krytykuje, w rzeczywistości jest wymagająca i czasami wręcz niebezpieczna. — Moja znajoma miała sytuację, w której "gapowicz" przyłożył jej nóż do brzucha — mówi w rozmowie z Onetem Kamil, do niedawna kontroler biletów w Krakowie. W wywiadzie przybliżył kulisy swojej pracy i zdradził, co w jego opinii jest najważniejsze w tym zawodzie.
Kamil był do niedawna kontrolerem biletów w krakowskich autobusach i tramwajach. W rozmowie z Onetem zwrócił uwagę na specyfikę pracy i na dużą rolę zdolności komunikowania się z ludźmi
Zaznacza, że spotkał się z agresywnymi pasażerami, którzy gryźli, rzucali się do drzwi, a nawet grozili nożem jego znajomym z pracy, ale uważa, że nie były to częste przypadki
W ocenie byłego kontrolera atmosfera w pracy, mimo zdarzających się niebezpiecznych momentów, była sympatyczna, ale poleciłby tę pracę jedynie jako dorywczą, a nie jako główne źródło dochodu