Genua to miasto kontrastów, gdzie sacrum miesza się z profanum. Miasto kościołów, katedr, pałaców i ciemnych zaułkow, gdzie turyści już rzadziej zaglądają. I może my też byśmy tam nie zajrzeli, gdybśmy wcześniej przeczytali o tych uliczkach. Ale nie przeczytaliśmy, zajrzeliśmy i całe szczęście, bo dzięki temu lepiej znamy prawdziwy klimat tego miasta. Mimo niewiedzy jednak czuliśmy, że w pewnych miejscach lepiej nie być natarczywym ze swym aparatem, nie prowokować, bo to miejsca niecałkiem bezpieczne, więc staraliśmy się robić mniej zdjęć, nie prowokować, stąd niektóre zdjęcia są poruszone, niewyraźne. Takimi miejscami są uliczki przyportowe, min. Via di Prè i ulica Via della Maddalena, niedaleko katedry San Lorenzo, gdzie dziewczyny czekają na swoich klientów. Idąc plątaniną uliczek, gdzie nawet Google Maps gubił zasięg, nigdy nie było wiadomo, w jaką uliczkę za chwile skręcisz, normalną, bezpieczną, odkryjesz jakiś koscioł lub kawiarenkę, czy taką gdzie lepiej się nie zapuszczać, szczególnie po zmroku.
Ale zacznijmy od tych bardziej turystycznych...