Po tym, jak jeden z pasażerów na luksusowym statku wycieczkowym zmarł na zawał serca pozostali pasażerowie rejsu byli zniesmaczeni. Rejs kończył się dopiero za 6 dni, a pogoda była upalna. Statkiem podróżowali niemal sami milionerzy, również i zmarły 75 latek do nich należał. Niewiele myśląc załoga statku za zgodą pasażerów - głównie staruszek w białych kapeluszach i staruszków w rozpiętych koszulach i złotym Rolexem na ręku - postanowiła owinąć ciało zmarłego pasażera w prześcieradła oraz liny, i starym marynarskim zwyczajem - na raz, na dwa, i trzyyy - wyrzucić go za burtę. Resztę dokończą rekiny. Co o tym myślicie?