Cześć wszystkim,
Rzadko zdarza mi się szukać pomocy online, tak na dobrą sprawę to „mój pierwszy raz”
Do rzeczy, od 1,5 roku spotykam się z facetem, kiedy go poznałam był cudowny, opiekuńczy i zainteresowany. Teraz jest zupełnie inaczej, jak w temacie – ma synka. Synka, którego mimo, iż bardzo lubię dzieci, nie jest mi dane poznać, on twierdzi że utrudnia mu to jego ex.
Z jego opowiadań wynika, że mały ma problemy z agresją, oczywiście rozumiem, w mojej rodzinie również jest dziecko z tzw. Problemami i wiem, że należy poświęcić takiej istotce dużo uwagi i czasu na terapię behawioralną.
Ale..
Nie pamiętam już kiedy spędziliśmy razem cały dzień, kiedy mam wolny dzień w tygodniu, on pojawia się (jeżeli pozwala mu na to praca) rano i o 14 ucieka do dziecka, spędza z nim całe dnie i noce, czasami zastanawiam się gdzie jest jego matka.. Jest mi ciężko, wiem że dziecko to ogromna odpowiedzialność, bardzo cenię sobie w nim to, że stara się wychować małego najlepiej jak może. Ale w jego życiu nie ma miejsca na mnie, jego rodzina mnie nie zna, nie mieszkamy razem, ja wynajmuję mieszkanie on do swojego zaprasza mnie raz na 3 miesiące, kiedy jego ex zabiera dziecko do swoich rodziców. Wiem, że nie są razem, widziałam papiery rozwodowe. Ale zaczyna do mnie docierać, że z tej mąki chleba nie będzie, ba nawet zakalec nie ma prawa się udać.
Zawsze kiedy zaczynam rozmowę o tym, że jest mi ciężko, że niczego razem nie robimy, nie spędzamy czasu, na weekend wyjechaliśmy pierwszy i ostatni raz w październiku 2018, on mówi po prostu – jeżeli tak Ci źle to mnie zostaw. Przez ten związek wpadłam w depresję, leczę się od kwietnia br. Jest dużo lepiej, ale on nie daje mi za grosz wsparcia, wręcz przeciwnie daje mi do zrozumienia, że jestem mu w zasadzie obojętna. Wiem co powiecie, powinnam zebrać się w sobie i go zostawić, ale ja.. w obecnym stanie, nie mam siły podjąć takiej decyzji.
Bardzo was proszę, nie oceniajcie mnie negatywnie, wiem co robię źle, wiem że nie powinnam w tym tkwić.. Powiedzcie co o tym wszystkim myślicie?