- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'chłopak'.
Znaleziono 7 wyników
-
Chłopak nie łam się, bo wszystko może być ukryte w tej jednej szansie
syn fubu dodał temat w Rozmowy w toku
więc żyjesz pełnią życia albo na dystansie. Ale tak żyje od małolata, moje życie to cień tego świata niektórzy mają mnie za wariata. -
Zamieszkałem wraz przyjacielem i przyjaciółką razem w mieszkaniu. Oboje czuli do mnie cos Więcej, jednak kiedy byłem sam na sam z moim przyjacielem doszło po kilku głębszych do czegoś większego między nami. Jesteśmy ze sobą już prawie 6 miesięcy i ukrywamy nasz związek przed wszystkimi bo ja nie chcę by ktokolwiek się o nas dowiedział. Nasza przyjaciółka dalej nie wie i boję się co by się stało gdyby się dowiedziała. Mój chłopak nie ma problemu z okazywaniem swojej orientacji i nasi znajomi wiedzą że jest innej orientacji mnie tak nie postrzegają. Żyjemy wspólnie w ukryciu zaciszu domowym, ale on powiedział wbrew temu że go prosiłem by nikomu nie mówił o nas swojej kuzynce. Ona to zaakceptowała i nam kibicuje ale ja i tak bardzo się zawiodłem na tym że to zrobił... Okazało się że nie była ona jedyną osobą której powiedział bo pochwalił się on nawet swoimi znajomym z Anglii - niby nic złego ale również mn to zirytowało... Ponadto jeszcze wysyłał nasze prywatne zdjęcia obcym dla mnie ludziom tłumacząc że chciał pokazać iż też jest kochany, a ja po czasie dostaje wiadomość od jego koleżanek których nie znam z pytaniem czy jestem z nim. Potem tajemnice poznała jego siostra i brat, a potem jeszcze mama, która po treści wiadomości do niego nie była zachwycona. Strasznie mn przygnębiło to że tylu osobom o nas powiedział w tak krótkim czasie (zdaje sobie sprawę że dowiedzieli by się o nas ale wolałem by to nastąpiło kiedy będę na to gotowy) Ja nikomu z moich przyjaciół czy rodziny nie powiedziałem o moim związku też trochę przez strach. W związku z czym kiedy się kłócimy ja nikomu nie czuję potrzeby wyżalać się z problemów (aż do dzisiaj...) Przytaczając kilka słów o nim naprawdę okazuje mi dużo uczuć, kocha mnie strasznie mocno, zaskakuje codziennie i sprawia mi wiele przyjemności czy niespodzianek. To wycieczkę za granicę zorganizuje innym razem obiad ugotuje, kupi coś dobrego czy odbierze i zabierze mnie do pracy, uczelni. Pomimo iż na początku miałem pewne obawy to naprawdę go pokochałem i staram się mu odwdzięczyć za każdą przyjemność która dla mn zrobił. Widujemy się codziennie i codziennie staram się poświęcić mu chwilę, ale on zabradzo napiera, chce ze mna spać, całować się kiedy nasza lokatorka jest na mieszkaniu (tu wspomnę że pracuje i czasem w niektóre noce jej nie ma) i w takie dni jestem cały dla niego, ale mu to nie wystarcza chce ciągle być przy mnie i nie potrafi zrozumieć że ja czuję się źle przebywając z nim intymnie w obecności innych osób na mieszkaniu. Wtedy to obwinia ja ze stoi nam na drodze do szczęścia i powinniśmy zamieszkać razem. (Dzielić wspólny pokój i łóżko) Tu pojawia się też sytuacja finansowa bo jakbyśmy zamieszkali razem to ciężko było by mi opłacać wspólna kawalerkę - nawet teraz jest mi ciężko bo praktycznie wszystkie pieniądze które dostaje od rodziny idą na opłatę pokoju dlatego musiałem podjąć się dodatkowej pracy i pogodzić ja ze studiami. Chciałbym zamieszkać w akademiku i trochę zaoszczędzić ale on nie chce tego słyszeć i nie pozwala mi na to tłumacząc że nas związek by się rozpadł i mówiąc mu takie rzeczy to ja doprowadzam do jego destrukcji a on by opłacał całe bądź większą część kawalerki. Mimo iz mu tlumczylem że czułbym się źle gdyby więcej płacił i że nic złego by się nie stało w naszym związku to on i tak nie chce tego pojąć. Jego kuzynka mówiła mi żebym nie dał sobie wejść mu na głowę bo będę czuł się nieszczęśliwy jeśli wciąż będę planował życie pod jego plany. Dotakowo mówi że już nie może wytrzymać tego napięcia między nami że musimy to ukrywać. Ja mu mówię że nie jestem gotowy na ujawnianie związku i że chcę by mn chociaż zrozumiał i dał mi nieco więcej czasu. Czuję się źle, nie wiem co mam robić jak naprawić tę sytuację... Wciąż mnie obwinia do tego jeszcze jest zazdrosny kiedy chcę się spotkać z przyjaciółmi których czasem widuje średnio raz na pół roku... I pomimo iż mam go na codzienn to i tak mówi że nie poświęcam dla niego uwagi, ze nie powinienem dbać o kontakty z innymi. Co mam zrobić w takiej sytuacji?
-
Spotykam się z chłopakiem od miesiąca. On 33 lata ja 28.Ma dobrą pracę, jest miły, dobrze nam się roznawia. Wczoraj byliśmy w kinie i miło spędziliśmy wieczór. Później przy pożegnaniu podczas całowania złapał mnie za tyłek powiedziałam weź te ręce nie chce tak to on na piersi . Powiedziałam że lepiej będzie jak mnie odwiezie bo mu odbija oczywiście w żartach. On prawie milczał. A dziś cały dzień cisza.. jestem zła. Jutro się z nim widzę jak będzie schodził że zmiany i nie wiem co mu powiedzieć.. jestem zła.. czuje się jak śmieć.. jak nie dałam się dotknąć to się nie odzywa.. a normalnie byliśmy zawsze w kontakcie.
-
Mam 22 lata. Byłam raz w 2-letnim związku. Rozstałam się z nim, bo to po prostu nie mój typ człowieka, nie miałam o czym z nim gadać, nigdy go nie kochałam. Po tym związku byłam ogólnie z dwoma facetami w relacjach seksualnych. Potem zrezygnowałam z tego i nie chciałam być jak większość, więc teraz jestem zdania, że jak seks, to tylko w związku. Miesiąc temu koleżanka z pracy poznała mnie z bratem jej męża. Dwa lata starszy ode mnie, nigdy nie miał dziewczyny, okazało się, że nadal jest prawiczkiem. Bardzo fajny chłopak. Czuję, że nadajemy na tych samych falach, mamy nawet podobne poczucie humoru. Jest bardzo wesoły, cieszy się z życia, itd. On codziennie daje mi do zrozumienia, że jemu na mnie zależy. Zdążył poznać część mojej rodziny, a ja jego. Każdy zachwycony nami. Nie wiem co robić. Niestety tu wkrada się moja pesymistyczna natura. Boję się, że w końcu mu się znudzę. Gdy mu to mówię, to on tylko się denerwuje i mówi, że w to wątpi i żebyśmy zmienili temat. W sumie nigdy nie miał nikogo tak blisko. Również boję się, że gdy już będziemy oficjalnie razem, to dojdzie do seksu i potem będzie miał niedosyt, że nie spróbował tego z innymi i mnie zostawi. Strasznie boję się rozstań. Utraty kogoś, na kim mi zależy. Czuję, że to wszystko zamienia się w miłość. Nie chcę potem cierpieć. Nie wiem co zrobić, żeby go sobą nie zniechęcić. Zawsze miałam dojrzałe podejście do życia, chciałam szybko dzieci, męża. On również chciałby się już ustabilizować. Mam już dość trafiania na nieodpowiednich typów. Wczesniej szybko się zauroczałam, A jeszcze szybciej mi przechodziło. Teraz to co innego. Poradźcie mi co o tym myślicie i jak wyglądały wasze początki w związku?
-
W słońcu ona dojrzewała truskaweczka taka mała. I nie ważne jest dlaczego ona kocha nie jednego. Nie jeden jej w sercu gości, chociaż czasem i dla złości. Tak się ona zaczerwieni, bo nie kocha swej zieleni. Bo ta zieleń cierpka taka nie kochana przez chłopaka Bo chłopaki to nicponie, oni wolą te czerwone. Te dojrzałe i z polotem, choć zielone mają cnotę To truskawka jak zielona nie dojrzała, niestrawiona. Czasem i zaszkodzić może, więc przed taką strzeż o Boże…
- 4 odpowiedzi
-
- truskaweczka
- chłopak
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Podrzućcie mi pomysły na spedzenie popołudnia z chłopakiem, który przyjezdza pierwszy raz do mnie. Oprócz zwiedzania miasta co jeszcze aby było fajne popołudnie?
-
- pierwsza randka
- pomoc
-
(i 2 więcej)
Tagi: