Cześć, piszę tu po raz pierwszy. Może znajdzie się ktoś, kto był/jest w podobnej sytuacji i będzie mógł mi jakoś pomóc/wesprzeć. Od kilku lat choruję na depresję, staram się leczyć, brałam przez 2 laty leki antydepresyjne i chodziłam na terapię do psychologa (niestety miałam bardzo duże przerwy w terapii, nie z mojej winy). Jestem w związku z chłopakiem, ok 2 lata, jest to mój pierwszy chłopak. Bardzo się męczę będąc w związku, nie mam żadnego zaufania do mojego chłopaka, ciągle podejrzewam go o zdrady, albo, że coś przede mną ukrywa....
Mam zerową samoocenę, ciągle porównuje się z innymi dziewczynami i jestem o nie zazdrosna, nie wierze w nic co mówi mój chłopak, ciągle tylko widzę, jak się ogląda za innymi. Nie wierze w to, że mu się podobam, że chce być ze mną, wydaje mi się, że wykorzystuje mnie tylko do seksu. Bardzo ciężko mi z nim rozmawiać, nie potrafię, bardzo się męczę, nie wiem co mam robić.... Może ktoś jest w podobnej sytuacji? Rozstawałam się z nim kilkukrotnie, ale, czy z nim jestem czy nie to i tak nie czuje się lepiej