Czyżby Ania Lewandowska przewidziała, że po przegranym meczu wyleje się na nią fala hejtu? Na kilka godzin zablokowała możliwość komentowania.
Niestety zrobiła to tylko pod ostatnimi czterema zdjęciami, więc ci, co chcieli się wyżyć, dopięli swego pod innymi postami. Komentarze są bezlitosne.
- "I co? nadal "nic sie nie stalo"? jakie bezglutenowe pierożki na przegraną polskiej reprezentacji? a może reklama szamponu na pocieszenie?"
- "I jak Lewa? Dalej jesteśmy jedną, wielką rodziną? Hajs się zgadza, ale nam nic się nie zgadza"
- "Za malo kulek mocy dla mężulka"