Wśród tych świętych, którzy mnie odwiedzają przybył też św. Mikołaj. Przywiązanie do św. M i k o ł a j a pamiętam aż od dzieciństwa , ale kiedy Mamusia św. powiedziała że odwiedzi mnie prawdziwy św Mikołaj byłam wzruszona .
Tego dnia przyszedł więc jako siwy rumiany starszy pan w stroju z pastorałem, całkiem taki jakiego obecnie kochają dzieci. Przywitał się i kazał mi mówić do siebie " św. Miku " , żeby było krócej". Jest trochę nieśmiały, ale bardzo żywy i wesoły. Zawsze się spieszy i szybko mówi. Powiedział, że w czasie świąt ma moc spraw na głowie i wiecznie się spieszy.
Powiedział , że niesłusznie rozczarowuję się dzieci do wspaniałej legendy o jego darach. Pyta się dlaczego to się mówi , że to nie on je przynosi : "A kto daje natchnienia rodzicom by tem właśnie obdarzali dzieci , czego najbardziej pragną ?".
Potwierdził , że to on rozkrzewił na świecie zwyczaj obdarowywania się prezentami w dniu jego święta.
" - Powiedz Fullo ludziom , że to ja jestem tym świętym od podarunków.
Nie tylko dzieci mogą mnie prosić . Dorośli również !
Ktokolwiek z wiarą zwróci się do mnie z prośbą o coś - wkrótce otrzyma !
Tak bardzo lubię sprawiać ludziom prezenty ! Wystarczy tylko że mnie poproszą .
Nie było później wypadku takiego aby wtedy gdy czegoś potrzebowałam dla biednych lub dla siebie, by do domu tego ktoś nie przyniósł .
Niedługo potem św. Mikołaj zjawiał się roześmiany i ogromnie rad z siebie gdy mu dziękowałam.
Pyta się ciągle : " Mów Fullo, mów czego ci trzeba? Ja umiem takie rzeczy załatwić jakie ci się nie śniło! Tu szepnę, tam natchnę , tu i ówdzie zachęcę i jest załatwione.
Nawet w urzędzie wiele spraw mogę załatwić lub przyspieszyć !
Mów Fullo , ... mów bo się spieszę !".
Wiecznie zabiegany , nigdy nie zmęczony. Zawsze wesoły, zawsze o innych myślący - najdroższy św. Mikołaj.