Dobrze, że już ten Tusk wrócił. Wjechał na burym koniu, spojrzał groźnie.. i się uśmiechnął do narodu.
A niech sobie te media narodowe krzyczą, że on taki bez znaczenia, że się skończył, czas mu minął... Jak się skończył niech świadczy fakt, że Grzesio, Borysio i Rafałek.. pokornie odłożyli grabki i łopatki, którymi się w piaskownicy okładali.. i potulnie zrobili miejsce Donaldowi.
Mogą sobie media grzmieć po sto razy na godzinę, że to polityk bez znaczenia.. co swoją drogą jest dość zabawne, bo nawet gdy go nie było.. to za całe zło kraju ponoć odpowiadał
Dlaczego oni się w ogóle tak tego gościa boją? Bo Tusk jest jakiś. Można go lubić lub nie, ale umie mówić, tak że nie śmierdzi to sztucznym patosem. Odgryźć się umie w rozmowie. Kopnąć pod stołem z uśmiechem na ustach. Potrafi być bezwzględny, ale odpuścić też umie, czego na przykład Kaczyński nie potrafi. Jakiś jest ten Tusk, w przeciwieństwie do całego politycznego planktonu od zidiociałych dziadków typu Czarzasty czy Korwin.. poprzez ministrantów Hołownię i Kosiniaka.. aż do politycznych ameb jak Budka lub Kukiz. To dlatego dniem i nocą, cały system dezinformacji wylewa taczki z gónwem.. a opozycja już ostrzy szable nad zgraną kartą.
Co będzie? Nie wiem. Ale się boją, a jak się boją to już jest obiecująco.
Ile Waszym zdaniem trzeba Tusków by oderwać ich od władzy?