Ukoronowaniem, wczorajszego dosc nieudanego poczatku dnia, byla
moje decyzja pojscia do kina.
Dosc ryzykowna zreszta.
Ze zasne podczas seansu.
Jednakze film pt. ‘Legiony” pozwolil my tego uniknac.
Tyle tytulem wstepu….
Film nie dal mi zasnac.
Smialo moge dzis powiedziec, ze fajny film widzialem.
Po poprzednich, niedobrych doswiadczeniach(Kler, Polityka, Pilsudski)
nie spodziewalem sie po polskiej produkcji niczego dobrego.
A tu siurprajs!!!
Film zrobiony bardzo dobrze.
Fabula gesta, zawiesista.
Bez nieciaglosci, bez chaltury I tym podobnych.
Nic na lapu-capu.
Nic na odpierdol.
Zajebiscie polaczone watki historyczne, z przygodowymi I milosnymi.
Wszystko to tam jest, fajnie przenikajace sie I uzupelniajace.
Pokazujace luzackie, jak by sie dzis rzeklo, stosunki miedzy legionistami.
Nie ma sztucznego patosu.
Jest za to akcja I sprawnie dozowane napiecie.
Dobre zdjecia.
Dobrze zrobiona I fotografowana batalistyka.
Nie bylbym soba, gdyby sie nie poprzypierdalal.
(ostrzal przez artylerie Moskali wlasnych pozycji, atak konnicy na ruskie okopy,
koszmarna tyraliera strzelajaca w plecy kolegow, salutowanie do pustej glowy….)
Ale to sa duperele, ktore widzi taki czepialski jak ja.
Wiadomo przeciez, ze nie dokument to, lecz fabula.
A fabula swoje prawa ma !
I akcja, akcja, akcja……!!!
Film nie zwalnia.
A jak zwalnia nieco, to dla wzmocnienia napiecia.
Zajebista rola pana Baki.
Znow pojawia sie Szyc, tym razem jako szalony kawalerzysta, nie Ziuk.
Ziuka epizodycznie gra Frycz w slynnej scenie zamiany odznak druzyniackich I sokolskich.
W opinii takiego upierdliwca jak wasz unizony sluga, film jest zajebisty.
A to wieelka pochwala!
Celowo nie pisze o zadnych szczegolach fabuly.
Obejrzyjcie sobie sami.
Nie pozalujecie.
Naprawde, baaardzo polecam !!!
IDZCIE NA LEGIONY !!! !!! !!!
PS. Ukoronowaniem bylo zezarcie spaghetti carbonara w pobliskiej makaronowni.
Gwoli scislosci poprosilem o penne w miejsce nitek.
Zarcie bylo prawie tak dobre jak film….