Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Głodny

Socjopaci

Polecane posty

Głodny

Najszło mnie takie przemyślenie ostatnio.

Z powodu remontu silnika, jego docierania i terminu u blacharza i lakiernika jeżdżę od początku sierpnia do około połowy września autobusem do pracy. Dawno tego nie robiłem, więc zjawisko różnych ludzi jadących do pracy i nie tylko o 5:24 rano trochę mnie zmiotło z nóg. Mieszanka wybuchowa pod względem wieku, zainteresowań, wrażeń z poprzedniego dnia czy weekendu, chwilowego zajęcia czy tematu rozmowy na czas dojazdu. Na nocki i z powrotem jest lepiej, bo ciszej.

Unikam ludzi jeśli mogę, w ciągu dnia wychodzę raz a dobrze, żeby załatwić wszystkie sprawy, które muszę załatwić. Będąc w pracy żałuję, że w tylu miejscach są kamery, bo chętnie bym jednego czy drugiego dla kurażu jebnął w głowę lub niżej. O przemęczeniu nie mówię, bo to każdego dotyka przy tej czy innej okazji. Irytują mnie ludzie robiący czynności inaczej niż bym się tego po nich spodziewał. Mam się za lepszego inaczej, jestem ogarnięty inaczej. Spełniam parę tych klasycznych kryteriów jeśli chodzi o szeroko rozumiane zaburzenia zachowania. Nie mogę się doczekać września, bo mam wtedy zaległy urlop do odebrania - będzie tego ze dwa tygodnie.

Czy to już raczkujący socjopata czy chwilowe zmęczenie materiału ?

Wiem że to pytanie typu "jestem ciąży, okres się spóźnia ot tak, czy to depresja wczesnojesienna? " :)

Macie czasami podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wania

Nie wiem, ale nie doszukiwałbym się w tym socjopatii. Przynajmniej bazując na tym opisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

Nie bój nic to agresja tylko ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

No właśnie skoro potrafisz się przystosować do norm społecznych, to o socjopatii nie ma mowy. Raczej w tym kierunku idą ludzie będący z Tobą w środkach masowej komunikacji...oczywiście to trochę przesadnie określiłam, ale tak czy siak świadczy to o braku wychowania i zachowania się w tymże miejscu.

Pewnie należy zmienić definicję socjopatii, bo świat i ludzie się zmieniają i nie rozumieją wcześniejszych określeń tak też było z dołożeniem do ustawy o przelotach najważniejszych osób w państwie, bo pan marszałek nie popełnił błędu względem wcześniejszej ustawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
20 godzin temu, Głodny napisał:

Najszło mnie takie przemyślenie ostatnio.

Z powodu remontu silnika, jego docierania i terminu u blacharza i lakiernika jeżdżę od początku sierpnia do około połowy września autobusem do pracy. Dawno tego nie robiłem, więc zjawisko różnych ludzi jadących do pracy i nie tylko o 5:24 rano trochę mnie zmiotło z nóg. Mieszanka wybuchowa pod względem wieku, zainteresowań, wrażeń z poprzedniego dnia czy weekendu, chwilowego zajęcia czy tematu rozmowy na czas dojazdu. Na nocki i z powrotem jest lepiej, bo ciszej.

Unikam ludzi jeśli mogę, w ciągu dnia wychodzę raz a dobrze, żeby załatwić wszystkie sprawy, które muszę załatwić. Będąc w pracy żałuję, że w tylu miejscach są kamery, bo chętnie bym jednego czy drugiego dla kurażu jebnął w głowę lub niżej. O przemęczeniu nie mówię, bo to każdego dotyka przy tej czy innej okazji. Irytują mnie ludzie robiący czynności inaczej niż bym się tego po nich spodziewał. Mam się za lepszego inaczej, jestem ogarnięty inaczej. Spełniam parę tych klasycznych kryteriów jeśli chodzi o szeroko rozumiane zaburzenia zachowania. Nie mogę się doczekać września, bo mam wtedy zaległy urlop do odebrania - będzie tego ze dwa tygodnie.

Czy to już raczkujący socjopata czy chwilowe zmęczenie materiału ?

Wiem że to pytanie typu "jestem ciąży, okres się spóźnia ot tak, czy to depresja wczesnojesienna? " :)

Macie czasami podobnie?

Socjopata to nie człowiek aspołeczny, to człowiek potrzebujący ludzi do swoich celów i doskonale nimi manipulujący, to czasem jednostka narcystyczna. 

Ty raczej jesteś albo zmęczony albo otaczasz się nieodpowiednimi ludźmi, albo włącza ci się aspołeczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
4 minuty temu, Maybe napisał:

i doskonale nimi manipulujący,

 

Niekoniecznie doskonale ;) Socjopaci to nie psychopaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 minuty temu, Wania napisał:

 

Niekoniecznie doskonale ;) Socjopaci to nie psychopaci.

Zależy od poziomu inteligencji, ale próbujący manipulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
1 minutę temu, Maybe napisał:

Zależy od poziomu inteligencji, ale próbujący manipulować.

 

No i właśnie z reguły socjopaci nie mają tej inteligencji na wysokim poziomie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
15 minut temu, Wania napisał:

 

No i właśnie z reguły socjopaci nie mają tej inteligencji na wysokim poziomie. 

Różnie z tym bywa, a roznica polega na tym, że psychopaci mają zaburzenia chemiczne na poziomie mózgu, a socjopatia wynika wyłącznie z traum z dzieciństwa i można ją wyleczyć.

Faktem jest że psychopata nie ma empatii, ale wie jak zachowuje się człowiek empatyczny, więc umie ją naśladować. Socjopata jest bardziej porywczy i tego nie potrafi.

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
3 minuty temu, Maybe napisał:

Różnie z tym bywa, a roznica polega na tym, że psychopaci mają zaburzenia chemiczne na poziomie mózgu, a socjopatia wynika wyłącznie z traum z dzieciństwa i można ją wyleczyć.

Faktem jest że psychopata nie ma empatii, ale wie jak zachowuje się człowiek empatyczny, więc umie ją naśladować. Socjopata jest bardziej porywczy i tego nie potrafi.

 

Z tym pierwszym różnie bywa, ale drugie się zgadza. Biorąc pod uwagę, że socjopata działa impulsywnie i nie potrafi dostosować się do zasad panujących w społeczeństwie czyni go właśnie głupszym od przeciętnego człowieka.

 

To z psychopatami różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny
34 minuty temu, Maybe napisał:

Socjopata to nie człowiek aspołeczny, to człowiek potrzebujący ludzi do swoich celów i doskonale nimi manipulujący, to czasem jednostka narcystyczna. 

Ty raczej jesteś albo zmęczony albo otaczasz się nieodpowiednimi ludźmi, albo włącza ci się aspołeczność.

No, powiem Ci, że jak się z tym przespałem i przechodziłem dziś między grzybami, to wyszło mi coś na kształt tzw. słowiańskiego wkurwu. W jego skład właśnie aspołeczność wchodzi, poirytowanie innymi przy zachowaniu jednak zdrowych zmysłów ;)  A co do impulsywności, kurczę, przecież każdy jest impulsywny. Inaczej: reaguje instynktownie, czyli najpierw robi potem myśli.

Ile razy mamy wkurw na kogoś, nawymyślamy mu, mamy go ochotę utopić w garnuszku z pomyjami, ale parę minut później włącza się myślenie i nawet jakaś namiastka empatii/współczucia. I spływać zaczyna z człowieka.

Tak się czuję właśnie. Mokry już od tego spływającego wkurwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
2 minuty temu, Głodny napisał:

A co do impulsywności, kurczę, przecież każdy jest impulsywny.

 

Nie każdy pod wpływem impulsu okłada ludzi pięściami. Może lekkie przegięcie od razu z tymi pięściami, ale socjopata jest bardziej skory do przemocy niż przeciętny człowiek. Do wyzwisk też może się ograniczać, ale zawsze to on będzie niewinną ofiarą człowieka, który to ośmielił się go wkurzyć.

Edytowano przez Wania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny

Nie każdy. Na szczęście.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Istnieje różne postrzeganie socjopati przez systemy, którymi posługują się dane państwa. W bardzo ogólnym określeniu jest to problem neurologiczny (mózg nie jest wykształcony w niektórych strefach), taka osoba nie odczuwa emocji "wyższych". Jest w stanie wywoływać konkretne reakcje u ludzi, działa w sposób destruktywny na inne jednostki. Postępowanie to jest celowe i takiej osoby nie da się resocjalizować. Socjopata to szczególnie dobry aktor. Niekiedy bardzo dobrze odgrywa swoje role, uczy się wręcz gestykulacji, mimiki twarzy. Po Twoim opisie bardziej można stwierdzić, że przejawiasz trochę skrajny introwertyzm, możliwe, że typ temperamentu także na to wpływa. Myślę, że chwilowe zmęczenie światem każdemu może się zdarzyć, nie posądzałabym się od razu o socjopatie :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
10 godzin temu, Głodny napisał:

No, powiem Ci, że jak się z tym przespałem i przechodziłem dziś między grzybami, to wyszło mi coś na kształt tzw. słowiańskiego wkurwu. W jego skład właśnie aspołeczność wchodzi, poirytowanie innymi przy zachowaniu jednak zdrowych zmysłów ;)  A co do impulsywności, kurczę, przecież każdy jest impulsywny. Inaczej: reaguje instynktownie, czyli najpierw robi potem myśli.

Ile razy mamy wkurw na kogoś, nawymyślamy mu, mamy go ochotę utopić w garnuszku z pomyjami, ale parę minut później włącza się myślenie i nawet jakaś namiastka empatii/współczucia. I spływać zaczyna z człowieka.

Tak się czuję właśnie. Mokry już od tego spływającego wkurwu.

Wiesz co, miałam znajomego który nawet chodzi do pracy, ale jest jednostką aspołeczną, ludzie go po prostu wkurwiają. Jedyny kontakt z ludźmi jaki miał to właśnie na forum i w pracy. Codziennie też się modlił w pracy, żeby już z niej wyjść.

Później na forum już się nie pojawiał. Może forum też go wkurwiło- myślę że tak. Ale ja go lubiłam, bo był mądry gość.

 

A może masz nerwicę jakąś? Myślę, że powinieneś iść do lekarza.

 

A propos lekarza przypomniał mi się taki kawał :D

 

Przychodzi baba do lekarza: 
- Panie doktorze ciagle jestem wkurwiona, wszystko i wszyscy mnie wkurwiają, a najbardziej wkurwia mnie to, że wszystko mnie wkurwia, prosze mi pomoc!
- Czy próbowala Pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić, np. spacery w lesie, parku wsród spiewu ptaków, spacerujac boso po trawie, kontakt z przyrodą bardzo pomaga... 
- E tam, Panie Doktorze - ptaki mnie wkurwiają, bo drą ryje, w trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie, nie, nie, przyroda mnie wkurwia! 
- To może inny sposób, np. kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią, przy nastrojowej muzyce? 
- E tam, Panie Doktorze, tego tez próbowałam piana mnie wkurwia, bo szczypie w oczy, muzyka mnie wkurwia, każda muzyka mnie wkurwia, ta nastrojowa najbardziej mnie wkurwia, a te olejki zapachowe, to dopiero wkurwiajace, kleją sie, lepią, plamią, nie, nie olejki najbardziej mnie wkurwiają! 
- No dobrze, to może sex? Jak wyglada Pani życie seksualne? 
- Sex !? 
A co to takiego? 
- Nie wie Pani co to sex!? No dobrze, zaraz Pani pokaże, proszę za parawan. Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie, spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili słychać sapanie i wzdychania, wreszcie słychać głos kobiety:
- Panie Doktorze, proszę się zdecydować? Wkłada Pan czy wyciąga, bo już mnie pan zaczyna wkurwiać! 

 

Mam nadzieję że tym kawałem Cię nie wqrwiłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny

Kawał znany. Spoko, musisz się bardziej postarać :D

Pracę traktuję jak pracę, czyli coś za co mam dostać 10 każdego dnia miesiąca wynagrodzenie. Choć inni wykonujący ten zawód afiszują się (głównie w mediach i w sieci) i chcą być postrzegani też jako ludzie z pasją. Nie zamierzam do takiego chwilami nadętego idealizmu dojść. Po dwunastu godzinach wychodzę czasem na wkurwie, ale najczęściej z uśmiechem na twarzy, bo moja odsiadka się skończyła, a kolejna zmiana musi ogarniać ten bajzel przez kolejne 12 godzin.

Mniej znaczy więcej. Szkoda, że takie przeludnienie na świecie. Gdyby tak mniej tych sztuk mięsa po ulicy chodziło, to jestem pewien, że stosunki międzyludzkie tylko by na tym zyskały. Niestety, takie rzeczy tylko u Marvela albo u Dana Browna.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 26.08.2019 o 12:22, Głodny napisał:

Kawał znany. Spoko, musisz się bardziej postarać :D

Pracę traktuję jak pracę, czyli coś za co mam dostać 10 każdego dnia miesiąca wynagrodzenie. Choć inni wykonujący ten zawód afiszują się (głównie w mediach i w sieci) i chcą być postrzegani też jako ludzie z pasją. Nie zamierzam do takiego chwilami nadętego idealizmu dojść. Po dwunastu godzinach wychodzę czasem na wkurwie, ale najczęściej z uśmiechem na twarzy, bo moja odsiadka się skończyła, a kolejna zmiana musi ogarniać ten bajzel przez kolejne 12 godzin.

Mniej znaczy więcej. Szkoda, że takie przeludnienie na świecie. Gdyby tak mniej tych sztuk mięsa po ulicy chodziło, to jestem pewien, że stosunki międzyludzkie tylko by na tym zyskały. Niestety, takie rzeczy tylko u Marvela albo u Dana Browna.

 

Musisz siebie poanalizowac, nie znając cię nikt nie jest w stanie napisać ci co jest z tobą.

Dla mnie ludzie to też spieprzony gatunek, ale to spieprzenie też widzę u siebie. Bardziej mnie śmieszą, w tym zabieganiu o wszystko, niż wzbudzają agresję. Dlatego uznaję się za mizantropkę.

 

Ale faktem jest że kiedyś mnie irytowali i bardziej to wszystko przeżywałam.

Teraz już wiem jak jest i pogodziłam się z tym jacy jesteśmy jako gatunek i z tym, że są w tym gatunku jednostki wyjątkowo spierdolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny

O to to ;)  Ciepło.

A dziś poniedziałek. I wolne ! I do szkoły nie trzeba wstawać. I nie ma powodu do wqurwu. I tego się trzymajmy.

Miłego !

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dłonie
Dnia 2.09.2019 o 07:23, Maybe napisał:

faktem jest że kiedyś mnie irytowali i bardziej to wszystko przeżywałam.

A mnie nadal irytują. To znaczy bardziej to wygląda tak, że jak jeszcze z nimi przebywam, to jakby przymykam oko na różne zachowania. Dopiero po jakimś czasie zaczyna się analizowanie i irytacja narasta. Drażni mnie wyłapywanie i wytykanie najmniejszego błędu, gierka w czyje na wierchu, złośliwości. Mało kto reprezentuje coś ponad nawalić się i zajarać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
55 minut temu, Dłonie napisał:

A mnie nadal irytują. To znaczy bardziej to wygląda tak, że jak jeszcze z nimi przebywam, to jakby przymykam oko na różne zachowania. Dopiero po jakimś czasie zaczyna się analizowanie i irytacja narasta. Drażni mnie wyłapywanie i wytykanie najmniejszego błędu, gierka w czyje na wierchu, złośliwości. Mało kto reprezentuje coś ponad nawalić się i zajarać. 

Ja też czasem lubię nawalić się i zajarać choć nie mam nastu lat a lata świetności mam już za sobą. Ale czasem. Bo życie non stop na trzeźwo jest nie do zniesienia. Poza tym, gdy sobie spalę joincika, to wszystkich lubię :D

staram się już nie analizować, widzę te gierki, widzę to samolubstwo, a najgorsze że też hipokryzję. Ale już nie analizuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny

Czyli co, znieczulica jako mniejsze zło, @Maybe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczy

Też ostatnio jaram i leżę w łóżku

55 minut temu, Maybe napisał:

też czasem lubię nawalić się i zajarać choć nie mam nastu lat a lata świetności mam już za sobą. Ale czasem

Leżę i myślę o tym jak głupio czasem udało mi się wypaść. Może dlatego ich nie lubię??? Hipokryzję to w sobie najbardziej widzę. 

 

44 minuty temu, Głodny napisał:

znieczulica jako mniejsze zło

Marzy mi się. Tak po prostu olewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
13 minut temu, Oczy napisał:

Też ostatnio jaram i leżę w łóżku

Leżę i myślę o tym jak głupio czasem udało mi się wypaść. Może dlatego ich nie lubię??? Hipokryzję to w sobie najbardziej widzę. 

 

 

Jeśli martwisz się jak wypadasz w oczach innych i się tym nadmiernie przejmujesz, to prawdopodobnie coś nie tak jest z twoją samooceną. 

Czasem mi też głupio bo strzelam gafy, jestem niewystarczająco mądra ale nie robię z tego problemu. A z czasem nawet śmieje się sama z siebie.

Hipokrytą jest każdy w mniejszym lub większym stopniu, mówimy o jakiś zasadach a wcale wg nich nie żyjemy, jednak chętnie i dużo o nich mówimy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usta

 

Zdarzyło mi się zostać złapanym przez policję i sprzedać wszystkich znajomych, którzy byli ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...