Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
icona

Orędzia objawienia

Polecane posty

icona

Orędzie Matki Bożej Okonińskiej z dnia 7. kwietnia 1991r.

- Po pracy wieczorem o godz. 20.00 poszedłem modlić się przy kapliczce Matki Bożej Niepokalanej.
Matka Boża Niepokalaną  pojawiła się w śnieżnobiałej sukni i niebieskim płaszczu.
 Przybliżała się coraz bardziej i wyraźniej, aż stanęła przede mną. Było to zjawisko tak piękne i tak bardzo majestatyczne, że nie jestem w stanie należycie tego cudownego widoku opisać.
Matka Boża była w koronie, którą po raz pierwszy widziałem. Korona była złota, około 20 cm wysoka, wysadzana przepięknymi 12 kamieniami,  błyszcząca i mieniąca się wielobarwnymi, cudnymi kolorami.
Suknia śnieżnobiała ze złotą przepaską. Płaszcz był długi, biały, niespotykanej piękności, z szerokimi, złotymi ozdobami wokół.

 

- "Ja Matka Boża, Królowa nieba i ziemi, schodzę dzisiaj na to miejsce, by przekazać tobie, mój synu, że odkryłeś dar uzdrawiania przez Moje Promienie Miłości, którymi zostałeś obdarzony, i które masz przekazywać ludziom.
Przez Moje Promienie Miłości będą uzdrowienia i nawrócenia, bo Moja Miłość jest wielka dla tych, którzy kochają Mnie i Mojego Syna Jezusa Chrystusa. Od tego czasu kiedy odkryłeś ten dar, Ja Matka Boża, przez twoje serce i dłonie, uzdrowiłam 7 osób, w tym dwoje dzieci. Kilka osób nawróciło się na prawdziwą drogę.
Przy przekazywaniu Moich Promieni Miłości wypowiadaj w myślach te słowa, które Ja tobie, mój synu, przekazuję.
Nie wypowiadaj tych słów na głos. To jest Moje polecenie.

Te słowa mają zostać tajemnicą, bo zły duch czeka, by uczynić z tego jak najwięcej zła.
Ty, mój synu, będziesz musiał z tego powodu wiele wycierpieć. Będziesz wyśmiewany i oczerniany, ale nie zrażaj się tym. Ja zawsze będę z tobą i zawsze dodam ci sił.
Dobrze, mój synu, że zacząłeś budowę tej kapliczki. Niech ona zostanie zbudowana w najkrótszym czasie, żebym mogła do niej przychodzić i obdarzać wszystkich, którzy tu przybędą, moimi łaskami.
Niech ludzie tobie przyjaźni pomagają w pobudowaniu tej kapliczki.
Ci, którzy składają ofiary na budowę, bardzo przyczyniają się do szybszego jej powstania. Gdy kapliczka zostanie ukończona, obok niej powstanie źródełko. Ja będę błogosławiła tych, którzy przyczyniają się do szybszego jej powstania.
Ty, mój synu, będziesz musiał z tego powodu wiele wycierpieć. Twoja droga jest wysłana cierniami, ale ty się módl za tych, którzy ciebie prześladują i wyśmiewają. Gdy szydzą z ciebie, to tak, jakby ze Mnie szydzili.
Moje Serce z tego powodu znowu krwawiło. Niech ludzie modlą się więcej, bo modlitwy jest mało, a grzechów i zła dużo. Niech odmawiają różaniec, bo to jest najskuteczniejsza modlitwa przeciwko złu jakie jest na świecie.
Błogosławię cię, mój synu: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego ".
Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


syn fubu
4 godziny temu, icona napisał:

Orędzie Matki Bożej Okonińskiej z dnia 7. kwietnia 1991r.

- Po pracy wieczorem o godz. 20.00 poszedłem modlić się przy kapliczce Matki Bożej Niepokalanej.
Matka Boża Niepokalaną  pojawiła się w śnieżnobiałej sukni i niebieskim płaszczu.
 Przybliżała się coraz bardziej i wyraźniej, aż stanęła przede mną. Było to zjawisko tak piękne i tak bardzo majestatyczne, że nie jestem w stanie należycie tego cudownego widoku opisać.
Matka Boża była w koronie, którą po raz pierwszy widziałem. Korona była złota, około 20 cm wysoka, wysadzana przepięknymi 12 kamieniami,  błyszcząca i mieniąca się wielobarwnymi, cudnymi kolorami.
Suknia śnieżnobiała ze złotą przepaską. Płaszcz był długi, biały, niespotykanej piękności, z szerokimi, złotymi ozdobami wokół.

 

 

Dalej nie czytam bo po prostu nie mam ochoty na bajeczki. Korona wysadzana kamieniami! Jakże by inaczej, przecież Żydzi to najlepsi jubilerzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amen
5 godzin temu, icona napisał:

Orędzie Matki Bożej Okonińskiej z dnia 7. kwietnia 1991r.

- Po pracy wieczorem o godz. 20.00 poszedłem modlić się przy kapliczce Matki Bożej Niepokalanej.
Matka Boża Niepokalaną  pojawiła się w śnieżnobiałej sukni i niebieskim płaszczu.
 Przybliżała się coraz bardziej i wyraźniej, aż stanęła przede mną. Było to zjawisko tak piękne i tak bardzo majestatyczne, że nie jestem w stanie należycie tego cudownego widoku opisać.
Matka Boża była w koronie, którą po raz pierwszy widziałem. Korona była złota, około 20 cm wysoka, wysadzana przepięknymi 12 kamieniami,  błyszcząca i mieniąca się wielobarwnymi, cudnymi kolorami.
Suknia śnieżnobiała ze złotą przepaską. Płaszcz był długi, biały, niespotykanej piękności, z szerokimi, złotymi ozdobami wokół.

 

- "Ja Matka Boża, Królowa nieba i ziemi, schodzę dzisiaj na to miejsce, by przekazać tobie, mój synu, że odkryłeś dar uzdrawiania przez Moje Promienie Miłości, którymi zostałeś obdarzony, i które masz przekazywać ludziom.
Przez Moje Promienie Miłości będą uzdrowienia i nawrócenia, bo Moja Miłość jest wielka dla tych, którzy kochają Mnie i Mojego Syna Jezusa Chrystusa. Od tego czasu kiedy odkryłeś ten dar, Ja Matka Boża, przez twoje serce i dłonie, uzdrowiłam 7 osób, w tym dwoje dzieci. Kilka osób nawróciło się na prawdziwą drogę.
Przy przekazywaniu Moich Promieni Miłości wypowiadaj w myślach te słowa, które Ja tobie, mój synu, przekazuję.
Nie wypowiadaj tych słów na głos. To jest Moje polecenie.

Te słowa mają zostać tajemnicą, bo zły duch czeka, by uczynić z tego jak najwięcej zła.
Ty, mój synu, będziesz musiał z tego powodu wiele wycierpieć. Będziesz wyśmiewany i oczerniany, ale nie zrażaj się tym. Ja zawsze będę z tobą i zawsze dodam ci sił.
Dobrze, mój synu, że zacząłeś budowę tej kapliczki. Niech ona zostanie zbudowana w najkrótszym czasie, żebym mogła do niej przychodzić i obdarzać wszystkich, którzy tu przybędą, moimi łaskami.
Niech ludzie tobie przyjaźni pomagają w pobudowaniu tej kapliczki.
Ci, którzy składają ofiary na budowę, bardzo przyczyniają się do szybszego jej powstania. Gdy kapliczka zostanie ukończona, obok niej powstanie źródełko. Ja będę błogosławiła tych, którzy przyczyniają się do szybszego jej powstania.
Ty, mój synu, będziesz musiał z tego powodu wiele wycierpieć. Twoja droga jest wysłana cierniami, ale ty się módl za tych, którzy ciebie prześladują i wyśmiewają. Gdy szydzą z ciebie, to tak, jakby ze Mnie szydzili.
Moje Serce z tego powodu znowu krwawiło. Niech ludzie modlą się więcej, bo modlitwy jest mało, a grzechów i zła dużo. Niech odmawiają różaniec, bo to jest najskuteczniejsza modlitwa przeciwko złu jakie jest na świecie.
Błogosławię cię, mój synu: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego ".
Amen.

Dzięki za info!

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
icona
17 godzin temu, syn fubu napisał:

 

Dalej nie czytam bo po prostu nie mam ochoty na bajeczki. Korona wysadzana kamieniami! Jakże by inaczej, przecież Żydzi to najlepsi jubilerzy

Matka Bożą nie jest osobą co ma upodobanie w ziemskich ozdobach. Te drogocenne kamienie w jej koronie to  dwunastu apostołów z których już w tamtych czasach była dumna a obecnie jeszcze bardziej.

Podobnie zapis w księdze Apokalipsy św. Jana również opisuję objawienie się na niebie Niewiasty przyobleczonej w Słońce , mającej 12  gwiazd nad głową i półksiężyc pod stopami. Tam też 12 gwiazd symbolizuję dwunastu apostołów .

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mary Efrem

  Matka Boża w orędziach  do  Mary Efrem z Nowego Yorku   27 września.

Mary Efrem:  - " ..Matka Boża przybyła w czasie, gdy się modliłam. Trzymała Ona miniaturkę świata w swych dłoniach. Spływały na niego łzy z Jej pięknych oczu tak,  jakby chciała oczyścić go z jego win i kar.
Potem usłyszałam te słowa, pełne smutku i troski: " Dostrzeżcie, o moje dzieci, łzy waszej Matki! Czy będę płakać na próżno? Smutek mego serca z powodu niewdzięczności i grzechów ludzi złagodźcie miłością i czystością swego życia.
Czy uczynicie to dla mnie, ukochane dzieci, czy też pozwolicie swej Matce płakać nadaremno?
Przychodzę do was, o dzieci, jako ostatni dla was ratunek. Błagam was o wysłuchanie mego głosu.
Oczyszczajcie swoje dusze w rachunku sumienia i Drogocennej Krwi mojego Syna. Żyjcie w Jego Sercu i pozwólcie mi uczyć was żyć w czystości serca, co jest tak miłe Bogu.
Bądźcie moją armią chrześcijańskich cnót, dzielnych rycerzy i rycerek gotowych walczyć do końca o zachowanie czystości swoich dusz.
Ja jestem Niepokalana; ja jestem Patronką waszej ziemi. Bądźcie moimi wiernymi dziećmi tak, jak Ja jestem waszą wierną Matką ! "
- To są słowa mojego przesłania, moja córko. Spraw, aby dotarły one do moich synów i córek. ".

   - " Moje kochane córki , jeżeli miłość do Mnie nie będzie mieć korzeni mocno wrośniętych w wasze serca , to szybko zaniknie albo zostanie wyrwana przy pierwszym 'sztormie' który was ogarnie ... , ... czy przez pamięć i miłość do Mnie zechcecie pójść dalej i uczcić Mnie jeszcze bardziej ?
Czy weźmiecie moje słowa do waszych serc i uczyńcie to o co was proszę ? .. ".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mary Efrem

przesłanie Matki Bożej do Mary Efrem, podczas Jej wizyty w dniu święta Niepokalanego Serca, 22 sierpnia:

 

" ...Moja  słodka córko, czas upływa i wraz z nim przemijają niewykorzystane łaski, a człowiek stale odmawia współpracy ze mną w wypełnianiu Woli Bożej dla swojego uświęcenia i zbawienia.
  - Co ja mam czynić, powiedz dziecko mego Serca, gdy moje dzieci odwracają się ode mnie? Fałszywy pokój tego świata wabi je i w końcu je zniszczy. One myślą, że trzeba tylko poświęcić siebie Mojemu Niepokalanemu Sercu?
 Ale to nie wystarczy , to za mało .
To, o co proszę i co jest najważniejsze, nie zostało spełnione.
To, o co proszę, prosiłam, i będę prosić, to jest odnowa życia.  
Musi być uświęcenie się wewnątrz.
 - Będę przyczyniała się do cudów łaski dla tych, którzy proszą o to i oczyszczają się na szczerej spowiedzi z upodobania i przywiązania do grzechu i do tego wszystkiego, co nie podoba się Mojemu Synowi Jezusowi.
 Dusze, które trwają w grzechu nie mają swych rąk wolnych ani gotowych do tego, aby odbierać  i przyjmować skarby łaski, które przez lata trzymam dla nich  niekiedy na daremno.  " .


 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 271
    • Postów
      234 847
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      673
    • Najwięcej dostępnych
      2 006

    RosjaniUkrain
    Najnowszy użytkownik
    RosjaniUkrain
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • la primavera
      ,,Czas krwawego  księżyca " Niespecjalny, bez szału, rozczarował mnie. Długość filmu nie jest dla mnie problemem, ale to, że jest on  płaski, bez emocji, choć opowiada o strasznych wydarzeniach, spodob, w jaki  ta historia została przestawiona nie sprawił,  ze  zaangażowała mnie emocjonalnie. Może gdyby  film skupil sie na jednym morderstwie bylby w stanie mnie bardziej zaciekawić, utrzymac zainteresowanie  a tak to jeden trup, drugi trup, trzeci...niektórych nawet nie dane nam było poznac za życia. Indianie jacyś tacy niewidoczni, bezwolni, bez własnego zdania,  spolegli, przyjmujący bez większego sprzeciwu reguły białych. Byli tłem choć to była przecież ich historia, to o ich życie  toczyła sie walka.  Ani de Niro ani di Caprio nie byli dla mnie interesujący. Ciągle grymasy i marszczenie twarzy to wszystko co w nich widziałam. Coś się w filmie zaczęło dziać, gdy do akcji wkroczyło FBI.Zaczyna sie śledztwo  i chociaz tez sie o nim za wiele nie dowiadujemy,  to przynajmniej coraz bliżej do końca. Koniec też z innej bajki, dla mnie miał groteskowy wyraz, a przecież wydarzenia  o których film opowiadał  byly tragiczne.       
    • KapitanJackSparrow
      😂😂😂👍 No naprawdę rozbawiła, i ta oszczędność słów hehe 
    • Monika
      Wyjście. Wesołych Świąt:)
    • KapitanJackSparrow
      Zobacz @Pieprzna jakie credo...
    • KapitanJackSparrow
      Na szczęście póki co nie ma tu  twych rządów 😂 
    • Pieprzna
      Dlatego ja się w tym temacie nie udzielam traktując go jako sacrum tego forum. I tobie zalecam profanum umieszczać gdzie indziej. 
    • KapitanJackSparrow
      Ja nie wiem czy temat Dyzia wytrzyma taki ogrom skojarzeń 😂
    • KapitanJackSparrow
      Prawda , byłem już świadkiem kilku wejść 😁  Yyy tak na marginesie...jakie masz pierwsze skojarzenie do słowa - wejście 🙈😁
    • Monika
      Ty również też (a teraz kto bardziej;D)   W sensie, że szopkę? Jestem specjalistką:)
    • KapitanJackSparrow
      Takie talarki z gęstym siadłym mlikiem pychota w zwykły dzień jednakże święta to musi być to coś .... Gołąbki ? 😁
    • Nomada
      głupi los podły los chce nas rzucić na ten stos ludzi smutnych  i przegranych w beznadziei zapomnianych       2+1 Iść, ciągle iść w stronę słońca W stronę słońca aż po horyzontu kres Iść ciągle iść tak bez końca Witać jeden przebudzony właśnie dzień Wciąż witać go, Jak nadziei dobry znak Z ufnością tą, Z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak Iść ciągle być w tej podróży Którą ludzie prozaicznie życiem zwą Iść, ciągle iść jak najdłużej Za plecami mieć nadciągającą noc Z najprostszych słów Swój poranny składać wiersz W kolorach dwóch Raz zobaczyć to co niewidzialne jest Iść, ciągle iść, trafiać celnie W zawianej piaskiem trawy ślad Być sobą być niepodzielnie Oczami dziecka mierzyć świat Z najprostszych słów Swój poranny składać wiersz W kolorach dwóch Raz zobaczyć to co niewidzialne jest Iść, ciągle iść w stronę słońca W stronę słońca aż po horyzontu kres Iść ciągle iść tak bez końca Witać jeden przebudzony właśnie dzień
    • Nomada
      Cześć Łobuzie; )
    • Nomada
      A jakże Dionizy będzie też pyszny mazurek na miodzie i kapuśniak z prawdziwkami a do niego talarki z ziemniaków smażone na patelni pychota
    • KapitanJackSparrow
      Pardon bo pewnie nie mieliśmy okazji @Nomada Jestem Jack Jack Sparrow.. Do usług 
    • Nomada
      wygrałeś😂
    • KapitanJackSparrow
      Monika pewnie jakieś jasełka odprawi, Dyziu drogi,  podczytuję was czasem, alee gdzież mi do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych i ojczyzny łona, ech z tego co wspomniałem jedynie te pagórki i łona mi bliskie ale i owszem ojczyzna bo gdy przyjdą podpalić twój dom ten w którym mieszkasz...to wiadomka. Piszesz do Zuzi często to i macie o czym opowiadać, do mnie Zuzie nie piszą wcale, pewnikiem za moją  piracką przeszłość za uszami. O! uszy, a czy wiesz drogi Dyziu co w pirackim żargonie oznacza słowo uszy?🤦 No więźniem skojarzeń jestem coś trzeba by zrobić by uwolnić się od tego. Może na ryby pójść....?🤦  Dobra zacznijmy od początku Gwiazdka się znaczy.  Zatem masz Dyziu na pod orędziu szczaby bukowe lub dębowe by słuszny zadek wieprza uwędzić? Cicho ..Nomada coś napisała zatem nara .. lecę zobaczyć co i jak
    • Nomada
      Dzień dobry Dionizy Chętnie się napiję Dodaj proszę imbiru i miodu bo coś mnie gryzie tam gdzie nie powinno Dziś do domu przybiegła Alberta wiesz ta wcześniej mieszkająca pod miotłą. W końcu udało jej się odkopać wejście do norki która jest pod starą czereśnią bo tam się wyprowadziła. Zrugała mnie jak cię mogę bo zapomniałam zanieść jej zapas owsa na zimę.  Znalazła sobie koleżankę na długie zimowe pogaduszki. To dżdżownica Balbina. Jesienią Alberta pomogła jej wciągnąć kilka liści pod ziemię z których Balbina zrobiła sobie ciepłą kołderkę i od tego czasu są razem. Jakież to miłe, prawda?
    • Puszkin44
      Moje relacje ze starszą siostrą nie były zawsze dobre. Bardzo się od siebie różniłyśmy. Ona była prymuską i pupilkiem nauczycieli. Rówieśnicy za nią nie przepadali. Nikt jej raczej nie zazdrościł. Była zamknięta w sobie, zimna. Odpychała od siebie zarozumiałością. Wywyższała się, lubiła narzucać wszystkim swoją wolę i była niekoleżeńska. Brakowało jej poczucia humoru. Ja byłam inna. Wesoła, pogodna, bardzo lubiana, ale też ciągle wpadająca w jakieś tarapaty. Nie radziłam sobie za dobrze z emocjami. Nietrudno się dziwić, że nie mogłyśmy się dogadać, zwłaszcza że Anka ciągle donosiła na mnie rodzicom.    W dorosłym życiu nasze role nagle się odwróciły. Ja się wyciszyłam i skupiłam się na nauce. Dostałam się na prestiżową uczelnię, skończyłam ją z wyróżnieniem i zaczęłam robić karierę. Anka była dla mnie wtedy okropna. Kilka razy powiedziała mi nawet, że kto jak kto, ale ja na pewno na to nie zasługuję. Ona na pierwszym roku studiów związała się z dużo starszym facetem. Zupełnie zwariowała na jego punkcie, choć to okropny człowiek. Tak ją zmanipulował, że przestałam ją poznawać. Rzuciła studia, bo tak chciał. Zaszła w ciążę, potem w drugą. To typowy toksyczny związek. Rozstają się co chwilę, potem do siebie wracają. Jest od niego uzależniona psychicznie.  Chciałam jej pomóc. Zależało mi na kontakcie z siostrzeńcami. Zakopałyśmy więc w końcu topór wojenny. Anka zaczęła pożyczać wtedy ode mnie pieniądze. Na początku nie miałam nic przeciwko temu. Nie narzekałam na brak gotówki. Ostatnio poprosiła mnie o dużą kwotę, o pięćdziesiąt tysięcy. Płakała, że ma długi, a jej facet nie wspiera jej finansowo. Bez wahania zrobiłam przelew. Potem nagle przestała ode mnie odbierać telefony. Myślałam, że coś się stało. Wystawałam nawet pod jej domem. Nie natknęłam się na nią, ale na jej partnera, który podjechał pod klatkę nowym samochodem. Wiecie, co zrobił? Poklepał mnie po ramieniu, zaśmiał się i podziękował, że dołożyłam się do jego nowej zabawki. Nadal nie mogę w to uwierzyć... Jak mogła tak się zachować? Będę walczyć o swoje pieniądze, ale jej już nigdy w życiu nie zaufam.  Małgorzata
    • Puszkin44
      To teraz możesz jakąś laseczkę poderwać i jej wylizać wiesz co ( autocenzura ) .
    • syn fubu
      zamiast się starzeć ja odwrotnie - młodnieje, ludzie patrzą się na mnie jak na obiekt z Marsa
    • Dionizy
      No tak Czasem odwagi brak na jeden krok na jeden skok lot ktory nie musi być upadkiem ,,,,,Los Cię w drogę pchnął I ukradkiem drwiąc się śmiał, Bo nadzieję dając Ci, Fałszywy klejnot dał A Ty idąc w świat Patrzysz w klejnot ten co dnia, Chociaż rozpacz już od lat Wyziera z jego dna Co dnia,  Na rozstaju dróg, Gdzie przydrożny Chrystus stał Zapytałeś: dokąd iść? Frasobliwą minę miał Przystanąłeś więc, Z płaczem brzóz sprzymierzyć się I uronić pierwszy raz W czerwone wino łzę W wino łzę,,,,***   *** Tekst piosenki Rynkowskiego Bardzo trafnie ilustruje moje odczucie w ostatnim czasie
    • Dionizy
      To może i ja coś tu dopiszę?   Poczuj jak wspomnienia falują tamte chwile tańczą na dłoni te światy są w nas w kroplach wody na policzku   chcę być jak gwiazda błyszczeć nie szkodząc martwa xxxx   wciąż marzę przemykam milknę znikam   bezsens uparcie zaklinam
    • Dionizy
      No i w koncu jest nas coraz więcej. Przybyl tez KJS. Wszyscy wiedzą że on tak naprawdę ma na imię Jurek no ale zafascynowany piratami z Karaibów postanowił że będzie Jack Sparrow. Ok. Nie ma problemu. Myślę zresztą że każdy powinien sobie samodzielnie wybrać imię takie by mu się podobalo i żeby się z nim utożsamiać Ja jestem Dionizym z wyboru już od wielu lat i bardzo mocno utożsamiam się z nim. Czasem gdy uslyszę że ktoś woła ,, Dyziu!,, odruchowo się oglądam. Nie wiem Nonado czy zwrocilaś uwagę ze tam w ogrodzie pomiędzy jaśminem a tą jeszcze mloda wisienką stoi spora donica a w niej taki około półtorametrowy srebrny świerk. To nasza choinka już od kilku lat. Kiedyś jechałem tuz po świętach przez osiedle Zabobrze i znalazłem go kolo śmietnika. Ktoś nie wiadomo czemu wyrzucił mlodziutką choinkę w doniczce. Zabrałem ją w nadziei że przeżyje. Od tamtej pory już sporo urosła a BL musi co roku powiększać mu doniczkę Postanowiliśmy ze dopóki będziemy w stanie ja wnosić do izby będzie tu przybywac na trzy dni świateczne potem znowu do ogrodu. Kiedyś gdy już będzie zbyt duża po prostu posadzimy  ją tak by była dobrze widoczna i z drogi i z okien naszego domu i tam będziemy ją lekko przystrajać Nie mogę się już doczekać wigilii. Pewnie jak zwykle Zuzia będzie kleić uszka z grzybami ususzonymi latem po zbiorach w naszym lesie. Je pewnie znowu ugotuję spory garnek czystego ostrego barszczu. Buraki już są zakiszone w sporym kamiennym garze w spiżarni. BL rozprawi się z karpiami a Nomada upiecze swój znakomity sernik z rojem rodzynek i skórkami pomaraćczy. No i ma jeszcze spory woreczek suszonych owoców na pachnący kompot. Zobaczymy co przygotuje Monika. Zresztą tak naprawdę nie jest aż tak bardzo istotne to co znajdzie się na talerzach. Wcale nie musi być tego aż tak wiele i nie wiadomo co. Istotą jest ta chwila gdy wszyscy staniemy wokół stołu z krótką modlitwą a potem połamiemy się chlebem życzac sobie szczerze dobrych rzeczy. Nawet bez slów bo nie zawsze wzruszenie pozwala na wyszeptanie czegokolwiek A jutro zapalimy przy śniadaniu drugą świecę Śpijcie spokojnie Może opowiecie jak wygląda w Waszych domach wigilia
    • KapitanJackSparrow
      A wejścia som trzy 😂
    • KapitanJackSparrow
      Ty również 😁
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...