Skocz do zawartości


  • 0
Zaloguj się, aby obserwować  
Czekolada

Dziecko

Pytanie

Czekolada

Czy pielęgnujecie w sobie wewnętrzne dziecko, zachowała się w was jakaś magia dzieciństwa? Czujecie się czasami jak dzieciak, który udaje tylko dorosłego w tłumie i przed innymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

17 odpowiedzi na to pytanie

Polecane posty

  • 2
Krzysiek1
27 minut temu, tośka napisał:

od razu byl dorosły i nie czytał bajek ?

No mówię prawdę, znasz sprawę  ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


  • 0
Tomasz

Zdarzy się jeszcze, że trzymam staruszkowi drabinę, albo święcę latarką tam gdzie nie trzeba. Opieprz i nerwówka jak za starych dawnych lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Krzysiek1
8 godzin temu, Czekolada napisał:

Czy pielęgnujecie w sobie wewnętrzne dziecko, zachowała się w was jakaś magia dzieciństwa? Czujecie się czasami jak dzieciak, który udaje tylko dorosłego w tłumie i przed innymi?

Ja byłem od razu dorosły, to wypadam z gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
tośka

od razu byl dorosły i nie czytał bajek ?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Gość w kość
17 godzin temu, Czekolada napisał:

Czujecie się czasami jak dzieciak, który udaje tylko dorosłego w tłumie i przed innymi?

czasem wydaje mi się, że bycie "dorosłym" polega na udawaniu...

staram się, jak tylko mogę, tego nie robić,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Przygnębiony
WtomiGraj
Dnia 20.10.2020 o 06:31, Czekolada napisał:

Czujecie się czasami jak dzieciak, który udaje tylko dorosłego w tłumie i przed innymi?

Czuję się, ale w sensie negatywnym. Czuję tę dziecięcą bezradność, zakłopotanie i nieumiejętność postawienia się komuś.

  • Przykro mi 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
hogan

Pytanie dość kontrowersyjne, bo zależy co można przez to rozumieć. Dość często mówimy, że starszy człowiek

dziecinnieje na starość i jest w tym dużo prawdy ale i przerażenia, bo tak naprawdę, te dziecięce zachowanie, powodowane

jest alzheimerem. Starszy człowiek, z chorobą alzheimera, czyje się dzieckiem, film z teraźniejszego okresu ulatuje

w pamięci. Taka osoba nie poznaje własnych wnuków lub wnuki uważa za swoje rodzeństwo.

Miałam kiedyś taka chorobą kobietkę w bloku gdzie mieszkałam. Biedna... było mi jej tak żal... myliła klatki, próbowała

wejść do innej klatki ale klucz nie pasował a jak ją odprowadzałam do domu, to zdziwiona pytała: "Taaaak?  Teraz tu

mieszkamy? No zobacz! Nawet nie zauważyłam kiedy tatuś nas tu przeprowadził a zdawało mi się, że jeszcze dziś

otwierałam drzwi do tej klatki!?

Albo w nocy, wali do mnie w drzwi pięściami i z płaczem, żeby oddali jej wszystkie dokumenty i dlaczego drzwi jej

zamknęli a ona do domu wejść nie może. Okazało się, że wyszła i drzwi miała zatrzaskowe a klucze zostawiła w domu.

 

Innym razem, w niedzielę rano, stała wystrojona na chodniku. Akurat też wyszłam z domu, przywitałam się i się zapytałam...

co robi z rana sama na chodniku? A ona z uśmiechem na twarzy mówi podekscytowana... zaraz z kościółka tatuś będzie

wracał, to czekam na niego, bo mama powiedziała, że jak tatuś wróci, to da nam na lizaki.

Ona- nie zdaje sobie sprawy z tego, że wiele lat jej życia zostało w tym momencie wycięte. Po jakimś czasie, wraca do

teraźniejszości.

Ja- czuję się zakłopotana, bo obawiam się, że gdy w takiej chwili powiem jej prawdę, to może doznać takiego szoku, że

już nigdy nie wróci do obecnej pamięci.

 

Starałam się zawsze bardzo łagodnie podejść do sprawy, wypytywałam się o różne rzeczy do chwili aż zauważyłam, że

pamięć stopniowo zaczyna jej wracać. Wtedy odprowadzałam ją do domu. A więc tak! Takiego dziecięcego stanu

bardzo się obawiam, bo nie wiemy kogo może dotknąć.

Najgorsze w tym jest to, że ta biedna staruszka, nie wiedziała o tym, że jej jedyna córka, nie odwiedza jej tylko dlatego, że

nie chce się jej użerać z starą matką, która ma zaniki pamięci. Tak, to były słowa jej córki kiedy się zapytałam, dlaczego

się nią nie opiekują, że przecież może dojść do nieszczęścia! Tylko zięć przyjeżdżał raz w tygodniu, żeby sprawdzić

czy teściowa już nie umarła, żeby mogli mieszkanie wyremontować dla syna...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Gość w kość
4 godziny temu, WtomiGraj napisał:

Czuję się, ale w sensie negatywnym. Czuję tę dziecięcą bezradność, zakłopotanie i nieumiejętność postawienia się komuś.

a jak by to miało wyglądać w pozytywnym sensie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Tako rzeczka Brahmaputra
Dnia 20.10.2020 o 06:31, Czekolada napisał:

Czy pielęgnujecie w sobie wewnętrzne dziecko, zachowała się w was jakaś magia dzieciństwa? Czujecie się czasami jak dzieciak, który udaje tylko dorosłego w tłumie i przed innymi?

Ja w zasadzie jestem tym wewnętrznym dzieckiem z przedszkola. Dorosłość to tylko rola do odegrania.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
luna

dziecko w sobie musi być nie udawane ale autentyczne aby mogła spełnić się ewangeliczna obietnica: .. jeżeli  nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego .. ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Gość w kość
6 godzin temu, luna napisał:

.. jeżeli  nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego .. ".

jestem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Wesoły
BrakLoginu
18 minut temu, Gość w kość napisał:

jestem ?

Oddawaj moją aureolę! Teraz wiem kto mi ją podprowadził <oburzony>!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Przygnębiony
WtomiGraj
Dnia 30.10.2020 o 21:52, hogan napisał:

Najgorsze w tym jest to, że ta biedna staruszka, nie wiedziała o tym, że jej jedyna córka, nie odwiedza jej tylko dlatego, że

nie chce się jej użerać z starą matką, która ma zaniki pamięci.

Jeśli o mnie chodzi, ja takich postaw nie oceniam. Nie wiadomo jak wyglądały ich relacje przed np.50 laty. Widzimy krótki wycinek ich wspólnego losu, który nie da nam pełnego obrazu życia i wychowania.

Z tego powodu w temacie o domach opieki zastanawiałam się, czy oddanie toksycznego rodzica do takiej placówki to największe zło, czy jednak świadczy o jakimś zainteresowaniu i wybiciu się ponad urazy i krzywdy. Czy nie jest gorsze pozostawienie takiego człowieka samego sobie, plątającego się po ulicach, głodnego, nie kontrolującego spraw fizjologicznych?

 

Dnia 30.10.2020 o 21:52, hogan napisał:

Starałam się zawsze bardzo łagodnie podejść do sprawy, wypytywałam się o różne rzeczy do chwili aż zauważyłam, że

pamięć stopniowo zaczyna jej wracać.

Z moją babką to było ciekawie, bo umiała dokomponować fakty. Naprowadzanie nie działało.

- Tatuś tu był

- Tak? Jak był ubrany, jakie miał spodnie?

- Brązowe...

Dnia 31.10.2020 o 00:17, Gość w kość napisał:

a jak by to miało wyglądać w pozytywnym sensie??

Autor napisał o "magii" dzieciństwa, chodzi pewnie o beztroskę, wdzięczność, otwartość, spontaniczność...

Zakładam, że to nie o czarnej magii.

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Gość w kość
17 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Oddawaj moją aureolę! Teraz wiem kto mi ją podprowadził <oburzony>!

nie bądź dziecko!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Gość w kość
9 godzin temu, WtomiGraj napisał:

Autor napisał o "magii" dzieciństwa, chodzi pewnie o beztroskę, wdzięczność, otwartość, spontaniczność...

Zakładam, że to nie o czarnej magii.

poczułem zakłopotanie...

chyba zaczynam Cię rozumieć?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Alma

Mam podobnie jak Rzeczka, nadal jestem dzieckiem, niezależnie od metryki.

Jako dziecię 6-letnie malowałam martwe natury z paletą w łapce, zmierzyłam się tyż również z jednym takim krępym pedofilem, wygrałam życie...żadna część mnie, ani rodzic, ani dorosły nie ma takiego zwycięstwa na koncie. Toteż dzieciaka wewnątrz otaczam nie tylko ciepełkiem, ale i szacunkiem immanentnym. ?

 

Jak ktoś chce, może sobie poszukać w googlu o analizie transakcyjnej, by wykombinować, jak to jest z trójpodziałem: dziecko, rodzic, dorosły. Generalnie: obydwa starszaki mają psi obowiązek opiekować się dzieckiem.

Nadążyć za nim, okazać zrozumnienie i serdeczność i tym podobne.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Maybe

Wewnętrzne dziecko to jest ta część naszego "ja", która nie jest skażona konwenansami, która jest naturalna, to ta część która nie odczuwa presji, a gdy jej źle to płacze.

Tak, pielegnuję. Ciągle jestem dzieckiem, bywam dorosłym, gdy muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...