Skocz do zawartości


Kimi

Czy stać was na wyjście do kawiarni?

Polecane posty



ReKa

Byłoby mnie stać, ale po co? Wolę sama upiec ciasto, domowe, bez chemii i zasiąść do niego w domu z rodziną czy przyjaciółmi.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawaixanax

Yyy... Z serii najgłupsze pytania, ma szansę na podium :D Równie dobrze można było by spytać czy "Stać was na zakupy w spożywczym?" albo czy "Stać was na wakacje w ciepłych krajach 3x w roku?". Może kryję się pod tym pytaniem jakiś ukryty sens a ja jestem ignorantem ? :D Pardon. 

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
1 minutę temu, kawaixanax napisał:

Yyy... Z serii najgłupsze pytania, ma szansę na podium :D Równie dobrze można było by spytać czy "Stać was na zakupy w spożywczym?" albo czy "Stać was na wakacje w ciepłych krajach 3x w roku?". Może kryję się pod tym pytaniem jakiś ukryty sens a ja jestem ignorantem ? :D Pardon. 

Nie do końca masz rację bo wyjście do kawiarni to wydatek kilkudziesięciu złotych A teraz popatrz na portwel jakiegoś rencisty czy emeryta, odlicz z tych niewielkich pieniędzy czynsz, media, jakąś komunikację, lekarzy i leki Jedzonko i wtedy zobaczysz czy zostaje tam jeszcze na wieczorne posiedzenie w kawiarni.

Mnie stać ale ja nie lubię kawiarni. Jeśli już mam gdzieś wyjść wybieram jakiś lokal o klubowym charakterze

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Nie i pewnie wcale nie jestem odosobniona.

Mam sporo wydatków ponadprogramowych, tyleż miłych, co kasochłonnych.

Wydatek raz na jakiś czas w kawiarence - spoko, upuścić kole dwóch setek miesięcznie - ni, wolałabym cosik ekstra futrzakom kupić. Zaraz misiem włącza przelicznik, ile dobra żywnościowego mogę za 2 stówki nabyć. Inni majom insze nałogi ?

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

Chyba jeszcze stać.Ale szkoda pieniędzy.Może bym raz poszedł lecz tylko z Almą...

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natasza
W dniu 24.11.2018 o 22:07, kawaixanax napisał:

Yyy... Z serii najgłupsze pytania, ma szansę na podium :D Równie dobrze można było by spytać czy "Stać was na zakupy w spożywczym?" albo czy "Stać was na wakacje w ciepłych krajach 3x w roku?". 

rozumiem sens postu Kawy kwadr.gif jak i dobrze odbieram realność postu Almy:

2 godziny temu, Alma napisał:

Mam sporo wydatków ponadprogramowych

kwadr.gif

 

Są sytuacje, że niestety/stety wypada zaprosić kogoś na jakiś poczęstunek z racji czegoś.

Zdecydowanie wolę zaprosić kogoś do kawiarni/restauracji i przede wszystkim poświęcić tej osobie czas na rozmowę, niż stać w kuchni przy garze i jeszcze martwić się, czy potrawa mi wyjdzie i czy będzie smakowała. A następna sprawa to "ekonomia". Bo coś, nawet całkiem prostego wcale nie bywa we własnym wykonaniu tańsze, niż zaproszenie kogoś na prosty, tani, ale smaczny posiłek i gdzie usiądziemy, będziemy obsłużeni i w każdej chwili możemy powiedzieć sobie do widzenia oczko.gif

 

Autor tematu poddał kwestię do dyskusji, ale nie rozbudował zagadnienia by wiedzieć, co miał na myśli jezyk.gif 

Chlapnął jako gość i możliwe, że szybciej na innych stronach znalazł sposobność, by zareklamować np...swoją kawiarnię gwizdze.gif

 

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany

Raz w tygodniu? Do kawiarni chodzę gdy jest ku temu jakaś okazja. A, że okazji jest niewiele, to śmiało mogę powiedzieć, że mnie stać. ;) 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzysiek1

Tak, ale kawę robię w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Kawę i to niekiedy drogą robisz w domu - to fakt, ale kawiarnię robisz z kartonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endriu

Nie, nie stać mnie.

To znaczy umówmy się – mam dość pieniędzy, by chodzić do kawiarni kilka razy w miesiącu, ale mam te pieniądze właśnie dlatego, że m.in. nie chodzę do kawiarni kilka razy w miesiącu. ;)

 

Według mnie nie jest ważne, ile się zarabia. Ważna jest różnica między zarobkami a wydatkami. Optymalizując wydatki, można zgromadzić niezłe pieniądze np. na inwestycję, by kupić wreszcie wymarzone mieszkanie lub szybciej zapewnić sobie dostatnią emeryturę. A wydawanie hajsu na kawę i ciasto kilka razy w miesiącu na pewno skutecznie uszczupli budżet. Każde takie wyjście we dwoje to koszt ok. 40–60 zł, to daje ok. 180–250 zł miesięcznie. W skali roku robi się z tego 2200–3000 zł.

Kogo stać na wypieprzanie co roku prawie średniej krajowej na kawę i ciasto? ?

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Tak, owszem, ale niestety dopiero po niedawnym awansie. Pracuje w firmie, która nie rozdaje miliardów i liczę się z posiadanymi pieniędzmi.

 

Mówiąc to, raczej unikam chodzenia do kawiarni, gdyż jak mówili poprzednicy dużo kosztuje a potrzeba praktycznie żadna.

 

A ż drugiej strony czasem jem na miescie, więc na jedno wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania

Nie rozmawiam o pieniądzach.

 

source.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
W dniu 24.11.2018 o 22:15, Dionizy napisał:

Nie do końca masz rację bo wyjście do kawiarni to wydatek kilkudziesięciu złotych A teraz popatrz na portwel jakiegoś rencisty czy emeryta, odlicz z tych niewielkich pieniędzy czynsz, media, jakąś komunikację, lekarzy i leki Jedzonko i wtedy zobaczysz czy zostaje tam jeszcze na wieczorne posiedzenie w kawiarni.

Mnie stać ale ja nie lubię kawiarni. Jeśli już mam gdzieś wyjść wybieram jakiś lokal o klubowym charakterze

A dla kogo powstawały kawiarnie?

Dla biedoty? Nie, zawsze były dla arystokracji. Czy dawniej chłop chodził do kawiarni? Nie, bo nawet by go tam nie wpuszczono. Obecnie jest podobnie. To są miejsca dla elit i snobów. Zwykły wyjadacz chleba raczej nie miał po co zaglądać do kawiarni. Jak ktoś ma emeryturę czy rentę z najniższego uposażenia, to po kit mu kawiarnia? Emeryt czy rencista z kilkotysięcznym świadczeniem mógłby tam chodzić, o ile by chciał. Bo taki górnik, to może by i nie, ale taka emerytowania pani sędzia, czy główna księgowa to i owszem. Osobiście mam w nosie wszelkie kawiarnie, bo kawę to mogę sobie w domu wypić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

A ja lubię usiąść czasami w jakiejś sieciówce na kawę,  posłuchać muzyki, pooglądać ludzi, poprzeglądać pierdoły na necie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endriu
17 godzin temu, contemplator napisał:

A dla kogo powstawały kawiarnie?

Dla biedoty? Nie, zawsze były dla arystokracji.

Z drugiej strony podatki też powstały dla arystokracji. Podobnie rowery, samochody, mnóstwo innych rzeczy.

Pozwól więc, że sparafrazuję: czy dawniej chłop jeździł samochodem? Nie, bo nie było go stać.

 

O ile też uważam, że kawiarnie nie są dla każdego, o tyle historia to w tym wypadku żaden argument – czasy się zmieniają.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

A do knajpy na browary chodzicie? Tam dopiero kasa leci i do tego towarzystwo mieszane. Nawet drożej wychodzi niż kawiarnia, a przecież piwko też można na chacie wypić ;]

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endriu
11 minut temu, LayneStaley napisał:

A do knajpy na browary chodzicie? Tam dopiero kasa leci i do tego towarzystwo mieszane. Nawet drożej wychodzi niż kawiarnia, a przecież piwko też można na chacie wypić ;]

Jasne, można. Na wychodzenie do knajpy raz w tygodniu też mnie nie stać – zgodnie z tym, co napisałem w jednym z wcześniejszych postów. ;) 

Zwłaszcza że teraz naprawdę niezłe piwa można dostać choćby w Lidlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
3 minuty temu, endriu napisał:

Zwłaszcza że teraz naprawdę niezłe piwa można dostać choćby w Lidlu.

Galereux? Perlenbacher? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endriu
1 minutę temu, LayneStaley napisał:

Galereux? Perlenbacher? :D

Raczej Grodziskie, piwa z browaru Wrężel, z Radugi, Innych Beczek, Kormorana, Komesy czy nawet mój ulubiony Argus Porter. ;) 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Lubię pójść na kawę. 

Tam, gdzie kelner podchodzi, pyta, co podać. I podaje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
2 godziny temu, la primavera napisał:

Lubię pójść na kawę. 

Tam, gdzie kelner podchodzi, pyta, co podać. I podaje. 

 

O proszę, jaka dama ;]

Kiedyś byłem kelnerem, ale nie za dobrym, bo mi się ręce trzęsły przy podawaniu i śmiesznie filiżanka trzepotała na spodku. 

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Nie, że dama,tylko tak samo mi się ręce trzęsą gdy lawiruję z kawą między stolikami jak i Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

I ciach komuś na koszulę :]

Pamiętam raz jak koleżanka po fachu, dzbanek gorącej herbaty klientce wylała na plecy. Uuuuch. Wrzask był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...